See below for the English version

Janina Barańska

Przeżyłam Wielki Głód na Ukrainie. Wspomnienia ze spędzonego dzieciństwa i lat młodości z Kraju Rad

Jadwiga Barańska (1922-2007) urodziła się na Żytomierszczyźnie, wchodzącej w skład Ukrainy radzieckiej (a następnie ZSRR). Jej rodzice: Piotr Sofiński i Feliksa z domu Górska należeli do stosunkowo jeszcze licznej na tych obszarach społeczności polskiej, przede wszystkim złożonej w tym czasie z ludności wiejskiej. Jej rodzina należała do stosunkowo zamożnej warstwy chłopskiej. Posiadała dom i 8 hektarowe gospodarstwo rolne. Ojciec jako zdolny rzemieślnik (stolarz) uzyskiwał dodatkowe dochody. W okolicznych miejscowościach mieszkali dziadkowie i dalsi krewni Sofińskich, z którymi łączyły ich bliskie więzy. Jadwiga zapamiętała serdeczne rodzinne spotkania, a także wspólną pracę i wzajemną troskę członków rodziny, ale i wieloetnicznej wspólnoty sąsiedzkiej. Budowa systemu stalinowskiego w ZSRR wiązała się z masowymi represjami. Od 1929 r. spadały one również na rodzinę autorki (konfiskata majątku, deportacje).  Na początku lutego 1930 r. zatrzymano ojca autorki i wywieziono na Syberię. Uciekł z zesłania i wraz z żoną ukrywał się. Trójką dzieci opiekowali się dziadkowie.   W marcu 1932 r. ojciec został aresztowany i skazany na trzy lata obozu. Kolejne lata były niezwykle trudne ze względu na ogromny głód, który dotknął Ukrainę. Rodzinie udało się przetrwać dzięki złotej biżuterii, którą matka wymieniała na żywność. Autorka była świadkiem ogromnego spustoszenia i wielu ludzkich tragedii. Lata 1933-1935 rodzina spędziła nielegalnie w okolicach Moskwy, czekając na zwolnienie ojca z łagru. Następnie zamieszkali w Donbasie, który opuścili po ataku Niemiec na ZSRR. Wrócili do Żytomierza, gdzie przeżyli niemiecką okupację. Stamtąd autorka, dzięki sfałszowanym dokumentom i pomocy przyszłego męża, wyjechała w 1946 r. do Polski. Rodziców zobaczyła dopiero pod koniec lat 50. XX w. Wspomnienia, pisane z perspektywy dziecka i młodej dziewczyny, opowiadają o codziennej walce o przetrwanie, ale także – już w okresie powojennym – początkach życia we Wrocławiu oraz podtrzymywaniu związków z miejscem urodzenia i rodziną pozostałą w ZSRR.

Leon Bogucki

Moja droga na piechotę do Polski

Akcja wspomnień dotyczy lat 30 i 40. XX w. Autor urodził się w 1926 r. w polskiej rodzinie mieszkającej na radzieckiej Ukrainie. Jego ojciec z przyczyn rodzinnych nie zdecydował się na przesiedlenie do Polski w początkach lat 20. XX w. Rodzina mieszkała w okolicach Żytomierza. Autor opisał głodowe lata 1930-1933, które przyniosły wiele zgonów także w polskich rodzinach. Kolejne fale represji stalinowskich objęły wielu Polaków. W latach 1934-1935 jego ojciec pracował w administracji polskiego rejonu autonomicznego im. J. Marchlewskiego (rejon Dołbysz/Marchlewsk). W połowie lat 30. XX w. nastąpiła likwidacja działających w nim polskich szkół i instytucji. W 1936 r. władze deportowały do Kazachstanu wiele rodzin ze wsi autora. W 1937 r. nastąpiły kolejne masowe aresztowania Polaków, w tym ojca autora. Opisał on ostatnie spotkanie z uwięzionym ojcem, który rychło został skazany na śmierć. Matka autora w obawie przed aresztowaniem ukrywała się do 1939 r. W okresie okupacji niemieckiej autor pracował w gospodarstwie rolnym. Zdecydował się na ucieczkę do oddziału partyzantki radzieckiej, nie chcąc trafić na roboty przymusowe w Niemczech. W radzieckich oddziałach partyzanckich walczyło wielu Polaków. Autor opisał walkę z oddziałami niemieckimi i nacjonalistami ukraińskimi, atakującymi polską ludność cywilną. W 1944 r. został wcielony do Armii Czerwonej, choć chciał trafić do polskiego wojska.  Brał udział w walkach na froncie podczas wyzwalania ziem polskich. W styczniu 1945 skierowano go wreszcie do wojska polskiego. Brał udział w walkach o sforsowanie Odry i Nysy Łużyckiej. Po wojnie ze swoją jednostką walczył z nacjonalistycznym podziemiem ukraińskim w nowych granicach polskich. Po demobilizacji w 1946 r. udało mu się sprowadzić rodzinę do Polski. Ukończył studia ekonomiczne i pracował w administracji na Dolnym Śląsku. Jego ociec został zrehabilitowany w 1957 r. jako niewinna ofiara represji stalinowskich,

 

Zdzisław Dzieńdziczewski

Byłem synem kułaka

Wspomnienia Zdzisława Dzieńdziczewskiego obejmują okres od lat 20. XX w. po 1945 rok. Ich autor pochodził z tej części Ukrainy, która w wyniku traktatu ryskiego znalazła się po wschodniej stronie granicy polsko-radzieckiej. Do końca II wojny światowej był obywatelem ZSRR. W swojej relacji odtworzył własne doświadczenia polskiego dziecka, a następnie młodzieńca żyjącego w państwie radzieckim. Z tej perspektywy zarejestrował chaos pierwszych lat porewolucyjnych, Wielki Głód, niektóre formy i skutki represywnej polityki prowadzonej przez władze państwa komunistycznego wobec jego polskich obywateli. Autor pod koniec lat trzydziestych padł ofiarą represji, został skazany i znalazł się w więzieniu, z którego jednak udało mu się wydostać w wyniku skutecznego ubiegania się o skrócenie kary. Nastąpiło to jeszcze przed wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej.

               Ten fragment jego relacji, który traktuje o doświadczeniach w państwie radzieckim w okresie międzywojennym, nawiązuje także do losów osób pozostających w najbliższym otoczeniu Zdzisława Dzieńdziczewskiego. To krąg przede wszystkim złożony z rodziny: tragicznie zmarłego jeszcze w latach dwudziestych ojca; matki, jaka osierociła autora w 1933 r.; ojczyma oraz rodzeństwa. Ta perspektywa pozwoliła wzbogacić o kolejne wątki obraz losu Polaków, którzy pozostali na wschód od linii polsko-radzieckiego kordonu.

               Zanotowane przeżycia z okresu II wojny światowej związane są w pierwszej kolejności z obserwacjami czynionymi przez osobę, które weszła już w dorosłość i mogła obserwować przewrót, jaki dokonał się w wyniku wprowadzenia niemieckiego reżimu okupacyjnego na zajętych terenach ZSRR. Na kartach relacji Z. Dzieńdziczewskiego pojawia się w tym kontekście także wątek holocaustu. Autor znalazł się na terenie III Rzeszy jako przymusowy robotnik. Ostanie partie jego wspomnień stanowią interesujące i zapewne rzadkie świadectwo człowieka próbującego wbrew swojej radzieckiej przynależności państwowej, a jednocześnie z sukcesem zakotwiczyć się na Ziemiach Zachodnich już w roli polskiego obywatela.

 

Stanisław Miliński

Losy Polaków

Stanisław Miliński urodził się w 1924 r. we wsi Maćkowce na Podolu w radzieckiej Ukrainie. Jego ojciec był wiejskim rzemieślnikiem – zdunem i murarzem. Stanisław miał siostrę Marię. W swoich wspomnieniach opisuje sowieckie represje końca lat 20. i początku lat 30. XX w., w tym lata kolektywizacji i Wielkiego Głodu pamiętane z perspektywy dziecka. W 1934 r. rodzina została wyrzucona z chaty, którą przejęto na potrzeby kołchozu. W 1936 r. rodzinę uznano za „kułaków” i deportowano do północnego Kazachstanu. Autor opisał dokładanie podróż i przybycie do stacji rozładunkowej. Milińskich wyładowano z transportu na stacji Taincza w północnym Kazachstanie. Autor przedstawił pierwszą zimę na stepie, opisał także próby organizacji życia codziennego i pracy w nowej, ciężkiej rzeczywistości.

Zimą 1941 r. rodzina uzyskała pozwolenie na przeniesienie się do wsi Ałabata, gdzie ojciec zatrudnił się w sowchozie jako zdun. Stanisław pomagał ojcu, a następnie został pomocnikiem kowala. We wrześniu 1942 r. został powołany do trudarmii, formacji pracy przymusowej dla osób z rodzin represjonowanych. W sierpniu 1943 r. dostał wezwanie do wojska. Dopiero na punkcie mobilizacyjnym w Nowosybirsku dowiedział się, że został przydzielony do 1 Armii Wojska Polskiego, do 3 Pułku Artylerii Ciężkiej. Przez trzy miesiące uczył się w szkole podoficerskiej w Sielcach n. Oką. Następnie uczestniczył w bitwie pod Lenino. Jako żołnierz 1 Brygady Artylerii Ciężkiej im. J. Bema przeszedł szlak bojowy 1 Armii WP. Opisał życie codzienne w wojsku, jak i udział w walkach, bezradne obserwowanie Powstania Warszawskiego, któremu polskie wojsko nie było w stanie pomóc. Został ranny podczas przełamania Walu Pomorskiego wczesna wiosną 1945 r. Awansowano go do stopnia plutonowego. W 1946 r. został zdemobilizowany. Podjął starania o repatriację rodziny z Kazachstanu, ponieważ jako żołnierz zyskał prawo przyjęcia polskiego obywatelstwa i osiedlenia się w Polsce. Nowy miejscem życia Milińskich stał się Wałcz na Pomorzu Zachodnim. Autor pracował jako kierowca. Otrzymał przydział domu, w którym zamieszkał wraz z rodzicami. Szczegółowo opisał specyfikę swojej pracy i organizację życia na poniemieckich obszarach powojennej Polski. W 1950 r. ożenił się z Zofią Głowacką, z którą miał dwoje dzieci: Wiktora i Małgorzatę. Przez lata pracował w różnych przedsiębiorstwach jako kierowca. W 1978 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł w 2015 r. i został pochowany na cmentarzu komunalnym w Wałczu.

***

Janina Barańska

I survived the Great Famine in Ukraine. Memories from childhood and adolescence in the Soviet Union

Jadwiga Barańska (1922-2007) was born in the Zhytomyr region which was part of the Soviet Ukraine (and then the USSR). Her parents – Piotr Sofiński and Feliksa née Górska – belonged to the Polish community, which was still quite large in that area at that time  and consisted mainly of rural population. In terms of social class, her family were rather affluent peasants. They owned a house and an 8-hectare farm. As an able craftsman (carpenter), her father could count on some additional income. Grandparents and extended family of the Sofińskis lived nearby, and they were all close. Jadwiga recalls family gatherings full of warmth, but also the work they would do together, and how everybody cared about one another, within the family, but also within the multi-ethnical neighbours’ community. Building the Stalinist system in the USSR involved mass repressions. Since 1929, they also affected the author’s family (property confiscation, deportations). At the beginning of February 1930, Jadwiga’s father was arrested and sent to Siberia. He managed to escape from exile and went into hiding together with his wife. Their three children stayed with the grandparents. In March 1932, the father was arrested and sentenced to 3 years in a forced labour camp. The years that followed were extremely difficult due to the terrible famine that struck Ukraine. The family endured this time thanks to gold jewellery that the mother traded for food. The author witnessed the havoc and many personal tragedies of that time. In the years 1933-35 the family lived illegally near Moscow, waiting for the father to be released from the labour camp. Next they went on to live in Donbas, which they left after the Germans attacked the USSR, and returned to Zhytomyr, where they survived through the German occupation. From there, using fake documents and with her future husband’s help, in 1946 Jadwiga went to Poland. She saw her parents again only at the end of the 1950s. Her memoirs, written from the perspective of a child and a young girl, tell a story of everyday struggle for survival, but also talk about having a fresh start in the post-war Wrocław and maintaining relations with her place of origin and family who stayed in the USSR.

Tłum. Michał Sikora

Leon Bogucki

How I walked to Poland on foot

The memoirs cover the period of the 1930s and 1940s. The author was born in 1926 in a Polish family living in the Soviet Ukraine. For family reasons, his father did not decide to be resettled to Poland at the beginning of the 1920s. The family lived near Zhytomyr. Bogucki describes the hunger of 1930-1933, a period which brought many deaths, also to Polish families. Similarly, the continuing Stalinist repressions affected many Poles. In the years 1934-35 the author’s father worked in the administration of the Julian Marchlewski Polish Autonomous District (region Dovbysh/Marchlewsk). In the middle of the 1930s, Polish schools and institutions operating in the area were closed. In 1936 many families who lived in the same village as the author, were deported by the authorities to Kazakhstan. The following year saw more mass arrests, and this time the author’s father was incarcerated. Bugucki depicts his last seeing with his imprisoned father who soon was sentenced to death. Fearing of being arrested, his mother lived in hiding till 1939. During the German occupation, the author worked on a farm. As he did not want to be sent to do forced labour in Germany, he decided to flea and join a Soviet partisan unit. There were actually many Poles fighting in Soviet guerilla groups. Bogucki describes battling German troops and Ukrainian nationalists who attacked Polish civilians. Even though he wished to join the Polish Army, in 1944 he was conscripted into the Red Army and served at the front during fights for liberation of the Polish lands. Finally, in 1945 he became a soldier of the Polish Army. He fought in the battles for crossing the Oder and the Lusatian Neisse Rivers. After the war, he and his unit fought against Ukrainian nationalist underground on the new territories of Poland. After demobilisation, in 1946 he succeeded in getting his family to Poland. Bogucki graduated in economics and worked in administration in Lower Silesia. His father was rehabilitated as an innocent victim of Stalinist repression in 1957.

Tłum.Michał Sikora

Zdzisław Dzieńdziczewski

I was a son of a kulak

Zdzisław Dzieńdziczewski’s recollections cover the period from the 1920s to 1945. The author came from this part of Ukraine which – as a result of the Treaty of Riga – found itself on the eastern side of the Polish-Soviet border. Until the end of the Second World War, Dzieńdziczewski was a citizen of the USSR. In his report he reconstructs his own experiences of a Polish child and then a young man living in the Soviet country.  From this perspective, he describes the chaos of the first post-revolutionary years, the Holodomor (Great Famine), certain forms and consequences of the repressive politics of the communist authorities towards Polish citizens. At the end of the 1930s, the author himself also fell victim of repressions, and was sentenced to prison, from which he managed to get out thanks to successfully applying for reduced sentence.

The fragment of Zdzisław Dzieńdziczewski’s personal account in which he talks about living in a Soviet state in the interwar period, refers also to the fate of other people who were close to him. First of all, his immediate circle that was his family: the father who died tragically already in the 1920s, the mother who died in 1933 and left the author an orphan, a stepfather and the siblings. This broader perspective adds some more issues to the picture of the fate of Poles who remained east of the Polish-Soviet border posts.

The later fragments of the text covering the WWII period are first and foremost observations offered by a person who already was an adult at that time and witnessed the revolutionary chnages which took place after the German regime was introduced to the occupied Soviet territories. In this context, also the subject of the Holocaust is raised on the pages of Dzieńdziczewski’s memoirs. The author found himself in the Third Reich as a forced labourer. The last fragments of his recollections are an interesting, and quite probably a rare statement of a man who was trying – successfully, albeit against his national status as a Soviet – to establish himself as a Polish citizen living in the Western Territories.

Tłum. Michał Sikora

Stanisław Miliński

Fate of Poles

Stanisław Miliński was born in 1924 in Maćkowce, a village in Podolia in the Soviet Ukraine. His father was a village craftsman – a stove-fitter and a bricklayer. Stanisław had a sister Maria. In his recollections he describes Soviet repressions of the end of the 1920s and the early 1930s – collectivisation and the Holodomor (Great Hunger) – from a child’s perspective. In 1934 his family was thrown out of their house which was taken over to serve as a kolkhoz. In 1936 they were declared kulaks and deported to northern Kazakhstan. The author recounts the details of their journey and arrival at the unloading station. The Milinińskis were unloaded from the transport at the Taincza station in northern Kazakhstan. Stanisław describes their first winter in the steppe, as well as some of the attempts at organizing everyday life and work in new hard reality.

In winter 1941 the family got permission to move to a village called Alabata, where the father found a job as a stove-fitter in a sovkhoz. At first, Stanisław helped his father, and then he went on to be a blacksmith’s apprentice. In September 1942 he was called up into the trudarmia, a forced labour formation for people from repressed families. In August 1943, he was conscripted into the army. It was only when he got to the mobilization point in Novosibirsk, that he found out he would be joining the 1st Polish Army, 3rd Heavy Artillery Regiment. He underwent a 3-month-long training in the training school for non-commissioned officers in Seltsy on the Oka River, after which he fought in the Battle of Lenino. As a soldier of the J. Bem 1st Heavy Artillery Brigade, he went through the combat trail of the 1st Polish Army. He describes a soldier’s everyday life, but also writes about going into battle and talks about the feeling of helplessness as the Polish Army witnessed the developments of the Warsaw Uprising without being able to come to the insurgents’ aid. In the early spring 1945 Stanisław was injured during fights over the embankment called Wał Pomorski, then he was promoted to the rank of platoon sergeant. In 1946 he was demobilized and tried to have his family repatriated from Kazakhstan, since now, as a soldier, he earned the right to receive Polish citizenship and settle in Poland. Wałcz in Western Pomerania became new home to the Miliński family. The author worked as a driver. He was allotted a house where he lived together with his parents. In his accounts he gives a lot of information about his work and how life in the post-war and post-German Poland looked like. In 1950 he married Zofia Głowacka with whom he had two children: Wiktor and Małgorzata. For many years he continued to work as a driver for various companies, until his retirement in 1978. Stanisław Miliński died in 2015 and was buried in the municipal cemetery in Wałcz.

Tłum. Michał Sikora