See below the English version.

Autor wspomnień oddawanych do rąk Czytelników – Jan Wojdyła, urodził się 4 września 1913 r. w Biłce Szlacheckiej (powiat lwowski), w polskiej rodzinie chłopskiej, jako syn Michała i Marii (z domu Maryniak). W 1919 r. rodzina przeniosła się następnie do nieodległego Mikłaszowa. Miał sześcioro rodzeństwa. W latach 1926-1933 uczęszczał do lwowskiego III Gimnazjum Państwowego im. Stefana Batorego. W latach 1935-1939 był studentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza. Do wybuchu II wojny światowej był, obok brata Józefa (również słuchacza Wydziału Prawa UJK), zapewne jednym z bardzo nielicznych studentów pochodzących z Biłki Szlacheckiej i Mikłaszowa. 12 września 1939 r. zawarł związek małżeński z Marią Olejarnik, absolwentką lwowskiego Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego im. Zofii Strzałkowskiej, poznaną w 1936 r.

Od czasów nauki w szkole średniej mocno zaangażował się w ruch narodowodemokratyczny. Wstąpił wówczas do Narodowej Organizacji Gimnazjalnej. Struktura ta, powołana w 1927 r., nie miała sformalizowanego charakteru, ponieważ działalność organizacji politycznych była na terenie szkół średnich nominalnie zakazana. Również w trakcie studiów uniwersyteckich był czynnym członkiem organizacji endeckich bądź znajdujących się pod wpływem tego obozu, jak Towarzystwo Szkoły Ludowej. Zaangażował się w działalność stricte polityczną, wstępując do Stronnictwa Narodowego i podejmując na jego rzecz działalność organizacyjną i oświatowo-propagandową. Prowadził ją na terenie województwa lwowskiego i wołyńskiego, zwłaszcza w środowisku wiejskim, jako referent gospodarczy Akademickiego Koła TSL. Rozpoczął współpracę z organem prasowym lwowskiej endecji – „Słowem Narodowym”.

We wrześniu 1939 r. nie został zmobilizowany, ale około 12 września udał się w kierunku południowo-wschodnim na tzw. „przedmoście rumuńskie”. Znalazł się w pobliżu Przemyślan, ale na wiadomość o obronie Lwowa zdecydował się na powrót. Dotarł w okolice miasta po poddaniu go wojskom radzieckim. Działalność konspiracyjną podjął na terenie Lwowa na przełomie 1939 i 1940 r. Uczestniczył w przygotowaniu biuletynu zawierającego wiadomości pochodzące z nasłuchu stacji radiowych. W kwietniu 1940 zdecydował się na nielegalne przejście na Węgry. Wyprawa – dokładnie opisana w publikowanych tu wspomnieniach – nie udała się, ale J. Wojdyła zdołał uniknąć ujęcia przez władze sowieckie. Epizod ten i poczucie zagrożenia aresztowaniem skłoniły go do dobrowolnego wyjazdu na Ukrainę sowiecką w celu podjęcia tam pracy. Według G. Mazura i J. Węgierskiego – autorów jego biogramu, przed czerwcem 1941 r. został w Przemyślu skazany zaocznie na karę śmierci „za swą działalność podziemną i konspiracyjną”. Po wyjeździe w głąb ZSRR, od maja 1940 r. do lipca 1941 r. był w zatrudniony w Krzywym Rogu i okolicach jako cieśla w przedsiębiorstwie budowalnym pracującym na rzecz miejscowego przemysłu wydobywczego, a po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej został zaangażowany do budowy radzieckich umocnień polowych. Podjął wówczas być może starania u władz radzieckich o skierowanie go do oddziałów polskich, których utworzenie zapowiadała tzw. umowa Sikorski-Majski. Po zajęciu tej części Ukrainy przez wojska niemieckie powrócił do Winnik koło Lwowa, gdzie znajdowała się jego żona i dziecko. Dotarł tam na początku września 1941 r.

Pierwsze kontakty z osobami zaangażowanymi w tworzenie konspiracji narodowej pod okupacją niemiecką nawiązał jeszcze w listopadzie 1941 r. Na początku 1942 r. zaangażował się na terenie Lwowa w działalność konspiracyjnej Narodowej Organizacji Wojskowej, formalnie scalanej z Armią Krajową od sierpnia 1942 r. Został zaprzysiężony wczesną wiosną tego roku. Pełnił funkcję inspektora terenowego Komendy Okręgu Małopolska Wschodnia NOW. M.in. inicjował zakładanie komórek AK w rodzinnych okolicach Biłki Szlacheckiej i Mikłaszowa. Według własnej relacji od maja 1943 r. ukrywał się na terenie Lwowa. W tym czasie, w związku z falą aresztowań członków NOW-AK został zaangażowany w prace działu organizacyjnego Wydziału Propagandy okręgu. Od sierpnia 1943 r. objął jego kierownictwo. Wraz z przejęciem tego stanowiska zmienił pseudonim „Maryniak”, na „Górniak”. 1 VIII 1944 r. w zastępstwie za Zbigniewa Nowosada, który udał się z misją łącznikową do Warszawy, stanął na czele Wydziału Propagandy. W warunkach wytworzonych zajęciem miasta przez Armię Czerwoną, J. Wojdyła należał do tej grupy sympatyków obozu narodowego we Lwowie, która stała na stanowisku zdecydowanej walki propagandowej z sowieckim okupantem.

Już latem 1944 r. był zagrożony poborem do armii sowieckiej, za pomocą symulacji głuchoty udało mu się jednak uniknąć wcielenia. Został aresztowany na ulicy we Lwowie 11 IV 1945 r. Oczekiwał na spotkanie konspiracyjne. Po kilkumiesięczny pobycie w obozie przejściowym na terenie Lwowa, został wywieziony na wschód. Nastąpiło to w listopadzie 1945 r. Podstawą dla wysyłki był wyrok 10 lat pobytu w obozie poprawczo-roboczym. Trafił do tzw. „Szirokłagu” w obwodzie mołotowskim (dziś permskim), którego więźniowie pracowali przy budowie tamy na rzece Koświe. Po trzech latach został zwolniony i zezwolono mu na powrót do Polski.

Po dotarciu do kraju zamieszkał wraz z żoną i dziećmi w Prudniku (dziś w województwie opolskim). Z miastem tym związał swoją karierę zawodową. Od grudnia 1948 r. pracował w miejscowym urzędzie skarbowym, następnie w kilku wydziałach Powiatowej Rady Narodowej, wreszcie w Zarządzie Gospodarki Terenami (Wydziale Geodezji i Gospodarki Gruntami) Urzędu Miasta i Gminy w Prudniku. Twierdził: „od 1952 r. miałem tego samego pracodawcę, który tylko nazwy zmieniał”. Na emeryturę przeszedł w 1984 r.

Od lat 70. był mocno zaangażowany w życie środowiska kombatantów lwowskiej NOW-AK. Prowadził prace dokumentacyjne, a także wspierał inicjatywy wydawnicze mające na celu odtworzenie konspiracyjnych dziejów tej grupy. Prowadził intensywną korespondencję z czołowym badaczem i uczestnikiem lwowskiej konspiracji – Jerzym Węgierskim. Zdaniem tego ostatniego J. Wojdyła położył szczególne zasługi na polu odtworzenia historii NOW-AK we Lwowie. Pisał również teksty pośmiertne, poświęcone odchodzącym koleżankom i kolegom. Pod koniec lat 50. znajdował się w orbicie zainteresowania komunistycznych służb bezpieczeństwa jako działacz katolicki. J. Wojdyłą był świadomy zagrożenia podobnego typu, co determinowało również sposób prowadzenia przezeń prac dokumentacyjnych dotyczących lwowskiej konspiracji.

Jan Wojdyła zmarł 2 czerwca 2003 r.

 

Oddawany czytelnikom tekst wydaje się interesujący z wielu względów. Zwłaszcza biorąc pod uwagę I część można zapewne mówić o tym, że relacja J. Wojdyły wyróżnia się na tle literatury wspomnieniowej tworzonej przez obywateli II Rzeczypospolitej, którzy znaleźli się w czasie II wojny światowej w głębi Związku Radzieckiego. Są jednak i inne czynniki, na które można zwrócić w tym miejscu uwagę.

Należy szczególnie podkreślić status społeczny autora. Należał on do bardzo nielicznej przed wojną warstwy, której udało się zdobyć wyższe wykształcenie. Absolwent Wydziału Prawa lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza dziś może zostać zaliczony w poczet elity społecznej ówczesnego społeczeństwa. Nie należy tego jednak traktować np. jako synonimu elity materialnej. Mając chłopskie korzenie, a także znaczne jak na swój młody wiek doświadczenie polityczne w obrębie najważniejszego opozycyjnego obozu politycznego, którym była endecja, jako świeżo upieczony prawnik stawał zapewne przed wieloma wyzwaniami natury światopoglądowej i zawodowej. Te prawdopodobne dylematy nie zmieniają jednak faktu, że wybuch II wojny światowej zastał go jako młodego, aktywnego politycznie i społecznie, dobrze wykształconego młodego człowieka. Z punktu widzenia czytelnika publikowanych tu wspomnień wskazane przed chwilą okoliczności powinny być atutem relacji J. Wojdyły. Dodajmy, że jej język jest rzeczowy, autor nie ukrywa tego, że niekiedy przywołuje opinie zasłyszane, których nie był w stanie zweryfikować. Z perspektywy czasu przyznaje się do tego, że niektóre jego założenia, sądy i wizje były błędne. Nuta samokrytycyzmu szczególnie mocno wybrzmiewa w kilku fragmentach dotyczących życia osobistego, zwłaszcza relacji z najbliższymi.

Wspomnienia składają się z dwóch części, obejmujących zasadniczo okresy: 1940-1941 oraz 1945-1948. W drugim wypadku fragmenty końcowe nieco wykraczają poza wspomnianą cezurę obejmując także czas późniejszy. Relacja dotycząca okresu tzw. pierwszej okupacji sowieckiej (1939-1941) odtwarza dwa zasadnicze wątki: relację z nieudanej wyprawy na Węgry oraz z pobytu „na wolnej stopie” w Krzywym Rogu i okolicach. Decyzja o przedostaniu się na Zachód do tworzonych tam sił zbrojnych była po klęsce wrześniowej nierzadka wśród przedstawicieli młodego pokolenia Polaków. Relacja J. Wojdyły dotycząca organizacji i przebiegu takiej wyprawy wydaje się jednak specyficzna. Zazwyczaj bowiem wspomnienia dotyczące podobnych epizodów pochodzą od osób, które uchodząc spod okupacji radzieckiej albo szczęśliwie przekroczyły granicę węgierską lub – zapewne rzadziej – rumuńską, albo dostały się w ręce służb radzieckich. Tymczasem tu mamy do czynienia ze wspomnieniem człowieka, któremu nie udało się co prawda wyrwać z kraju, szczęśliwie jednak nie przypłacił niepowodzenia więzieniem i wyrokiem. Dzięki temu J. Wojdyła odtwarza nie tylko fazę przygotowań do ucieczki za granicę i sam przebieg wyprawy, ale opisuje również realia powrotu z niej.

Najważniejszym elementem części pierwszej jest jednak wątek drugi: ponadroczny pobyt na Ukrainie radzieckiej w formalnym charakterze dobrowolnego robotnika. Jest to zapewne jedno z nielicznych tego typu świadectw. Za ciekawe można uznać obserwacje natury społecznej. Dotyczą one zarówno interakcji w niejednolitej narodowościowo, polsko-ukraińsko-żydowskiej grupie przyjezdnych robotników, jak i ich stosunków z miejscową ludnością.  Autor nie ukrywa, że dobrowolni robotnicy zatrudnieni w branży, do której został przydzielony, mogli cieszyć się namiastką przywilejów socjalnych, takich jak możliwość zaopatrzenia w towary niedostępnych dla innych obywateli radzieckich, czy nawet urlopy. Odtwarza również elementy życia codziennego w ZSRR u progu wojny niemiecko-radzieckiej.

Bardzo interesujący wydaje się fragment dotyczący przełomu, jakim był czas radzieckich klęsk w starciu z Wehrmachtem, a w efekcie przejmowania latem 1941 r. ukraińskich terytoriów przez zwycięskich w tym momencie Niemców. Proces zanikania państwa radzieckiego osadzony jest na tle ambiwalentnych postaw ludności (np. w kwestii stosunku do kołchozów). Można zapewne mówić o wyjątkowej perspektywie, jaką autor wspomnień miał w tym względzie. Powrót z okolic Krzywego Rogu do podlwowskich Winnik, przedsięwzięty na własną rękę i wykonany w dużej mierze marszem pieszym dawał szczególne możliwości obserwacji. Warto odnotować również uwagi na temat Polaków, którzy pozostali po sowieckiej stronie granicy ryskiej z 1921 r. J. Wojdyła zetknął się z nimi w okolicach Płoskirowa.

Część II wspomnień ma odmienny charakter aniżeli część I. Zasadniczo poświęcona jest represjom radzieckim, jakim poddany został autor od aresztowania w kwietniu 1945 r.. Jego relacja wpisuje się więc w nurt literatury poświęconej losom Polaków więzionych przez władze radzieckie od końcowej fazy II wojny światowej. Warto więc zwrócić tu uwagę na niektóre cechy tekstu J. Wojdyły, które wydają się nadawać mu  indywidualne znamiona. Mimo tego, że przedmiotem opisu jest sytuacja opresji, język stosowany przez autora można określić jako rzeczowy. Oceny sytuacji, w tym opinie na temat radzieckiego aparatu represji są wyważone. Własne położenie J. Wojdyła relacjonuje bez eksponowania tonu martyrologicznego. Podobnie jak w wypadku części I interesująco odtwarza relacje z współtowarzyszami niedoli innych narodowości. Obszerny fragment został poświęcony kilkutygodniowej drodze autora po zwolnieniu z łagru do Polski.

Jak zasygnalizowano wyżej, w warstwie informacyjnej część II wykracza poza cezurę lat 1945-1948. Znajdziemy tu przyczynki do historii lwowskiej konspiracji narodowej od wkroczenia do miasta Armii Czerwonej, a więc od lipca 1944 r. Fragmenty te zawierają nazwiska uczestników i daty wydarzeń istotnych z punktu widzenia J. Wojdyły. Autor relacjonuje swoje wrażenia jakie odniósł w kraju po powrocie z zesłania. Sygnalizuje procesy adaptacyjne, przez jakie przechodziło powojenne społeczeństwo polskie. Zwraca uwagę ważny wątek indywidualnych mechanizmów samoobrony osoby represjonowanej, szczególnie ostrożnej po doświadczeniach okupacyjnych i łagrowych. Wspomnienia J. Wojdyły zawierają również fragmenty, które odnoszą się do powojennych dziejów Prudnika, czy nawet szerzej – Opolszczyzny, zamieszkałej także przez ludność autochtoniczną, której los nie był autorowi obojętny.

 

Tekst wspomnień powstawał najpewniej w latach 1988-1989. I część w formie przekazywanej czytelnikom została stworzona w odpowiedzi na konkurs ogłoszony przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze. W liście towarzyszącym maszynopisowi J. Wojdyła pisał: „Po przeczytaniu Waszego obwieszczenia w „Tygodniku Powszechnym” nr 2/89 z dnia 8 stycznia 1989 r. o konkursie na wspomnienia z pobytu w ZSRR w latach 1939-1956 napisałem część I moich wspomnień nadając tej części tytuł „Ukryłem się w Związku Radzieckim”. Zdaję sobie sprawę z niewielkiej wartości wspomnień pisanych prawie po 50 latach bez posiadania jakichkolwiek notatek robionych we właściwym czasie. Z drugiej strony Wasz konkurs ma ten pozytywny skutek, że w ogóle coś napisałem o okresie i sprawach dotychczas nad Wisłą zakazanych. Jeśli moje wspomnienia będą znane tylko mojej rodzinie i moim potomkom, to fakt ten pozostanie Waszą zasługą, gdyż bez Waszego obwieszczenia o konkursie przypuszczalnie byłbym jeszcze nie przystąpił do pisania moich wspomnień”. Druga część, dotycząca pobytu w ZSRR w latach 1945-1948 została nadesłana do Zarządu Głównego PTL po kilku miesiącach, we wrześniu 1989 r.

Podstawą niniejszej edycji są dwa maszynopisy przechowywane w Archiwum Naukowym Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. Oznaczone są sygnaturami 84/s [Ukryłem się w Związku Radzieckim (II egzemplarz – sygnatura 880/s)] oraz 317/s [Zaprietnaja zona – zakazana strefa]. Liczą odpowiednio 122 i 180 stron. Podczas przygotowania tekstu do druku nie było konieczności częstego ingerowania weń. Dokonywano drobnych zmian redakcyjnych. Dotyczą one przede wszystkim korekcji interpunkcji. Zgodnie z założeniami przyjętymi dla podserii „Świadectwa XX wieku” serii „Biblioteka Zesłańca” starano się w miarę możliwości opatrzyć odwołaniami każdą występującą w tekście postać, ważniejszy epizod historyczny, utwór literacki itp. W przypisach dotyczących nazw miejscowości znajdujących się na terytorium II Rzeczypospolitej odwoływano się do struktury administracyjno-terytorialnej z okresu międzywojennego. Nie opatrywani przypisami miast mających w okresie międzywojennym status powiatu i wyższy. W wypadku kilku miejscowości poza terytorium II RP nie udało się ich zidentyfikować, być może w wyniku błędnego zapisu poczynionego przez autora. W wypadku odwołania się przez autora do publikacji zwartych, w przypisach umieszczano informację o pierwszym polskim wydaniu danego dzieła.


Jan Wojdyła, Memoirs

The volume includes recollections of Jan Wojdyła (1913-2003), born in Verkhnya Bilka near Lviv, east of the city. He came from a Polish peasant family. In 1939 he graduated from the Faculty of Law at John Casimir University in Lviv. Since secondary school, he was an active supporter of the national democratic camp, he also joined the National Party. When the Second World War broke out, he found himself in the zone occupied by the Germans. In spring 1940 he tried to cross the Hungarian border in order to go further to the West and join the Polish Armed Forces that were being organized there. However, his attempt was a failure. Fearing Soviet repressions, Wojdyła decided to voluntarily leave for the USSR and get a job there. As a result, he found himself in Kryivyi Rih in Ukraine, where he worked as a carpenter. When in 1941 the German-Soviet war broke out, he decided to leave Kryivyi Rih and come back and join his family near Lviv. He managed to get there after several weeks of walking on foot through the territories controlled by the German Army. Only a few months after his return, Wojdyła engaged in underground activities coordinated in Lviv and the region by the National Military Organization, and later – by the Home Army with which the National Military Organization was unified in 1942. As an underground activist, Jan Wojdyła focused his attention on propaganda divisions of the National Military Organization and the Home Army. When in July 1944 Lviv was taken by the Red Army, Wojdyła continued as a member of the resistance movement – he was involved in publishing Słowo Polskie, a periodical of the National Party in Lviv. In 1945 he got arrested by the Soviet authorities and sentenced to 10 years in a forced-labour camp. He started doing his sentence in Shiroklag, a system of camps on the eastern side of the Ural Mountains,  north of Perm (then: Molotov). He did not serve the full sentence, though. After three years he was released and so in 1948 he left his place of imprisonment and came to Poland. He reconnected with his immediate family, who – having left the Lviv region – settled in Prudnik, in the Opole region. Jan Wojdyła stayed there also and lived in Prudnik till his death.

Jan Wojdyła’s recollections are divided into two parts, which roughly cover the periods of 1940-1941 and 1945-1948. In the latter case, the time frame includes also some events which occurred later. In the part dedicated to the period of the so-called first Soviet occupation (1939-1941), two major themes are addressed: Wojdyła’s unsuccessful expedition to Hungary and his over a year’s stay in the Soviet Ukraine in a capacity of a voluntary worker. This is most certainly one of very few recollections of this kind in the Polish memoir literature concerning lives of Poles in the USSR during WWII. What is of particular interest in Wojdyła’s recollections is his observations of a social nature. He wrote both about ethnically diverse, Polish-Ukrainian-Jewish community of workers who arrived to these territories, as well as about their relations with the locals. Wojdyła makes no secret of the fact that voluntary workers employed in the same trade that he was sent to work for (mining), could enjoy some social privileges, such as a possibility to buy goods that were not available to other Soviet citizens, or even holiday. The author describes also some elements of his everyday life in the USSR on the verge of the German-Russian war. He devotes a great deal of attention to the turning point in the fighting between the Soviet army and the Wehrmaht which resulted in the Soviets’ defeat and the Germans taking over Ukrainian territories in the summer of 1941. The process of disappearance of the Soviet state is accompanied with an ambivalent attitude of the population (eg. towards the question of kolkhozes). Events are presented from Wojdyła’s unique perspective. Travelling on his own initiative, mostly on foot, from the area of Kryivyi Rih to Vynnyky near Lviv, gives him a lot of chances to observe. His route runs through Uman, Vinnytsia, Proskuriv, and after crossing the Polish-Soviet border passes through Ternopil and Zolochiv. Marching west, Wojdyła takes interest also in the situation of Poles who stayed on the Soviet side of the border established in 1921 by the Treaty of Riga.

The second part of Jan Wojdyła’s recollections is of a different nature. It deals mostly with Soviet repressions Wojdyła was subjected to after his arrest in April 1945. In the opening passages he talks about being in a peresylka ­– a transit camp – in Lviv. This is a place where they keep those who are already sentenced to a time in a labour camp in the USSR, but still await their transport to the place of serving their sentence. Wojdyła describes conditions in the camp, offers also some details concerning the Lviv underground movement and how it was suppressed. The next stage in Wojdyła’s imprisonment story is a description of his journey to the place of serving the sentence in West Siberia, close to Perm. Inmates in the camp Wojdyła was put in worked for a hydroelectric power station on the Kosva River, a left-bank tributary of the Kama. In his narrative, Wojdyła depicts the camp regime, everyday life conditions of the inmates (including the health service), and behaviour of the Soviet camp guards. Just like in the first part of his recollections, also in the second one he talks about relations with fellow inmates of other nationalities. Those include, among others, Germans from the USSR, Latvians, Finns, Jews, and also Ukrainians who before the war used to live in the territory of the Second Polish Republic. The author often mentions his co-conspirators from Lviv, who – sentenced by the Soviet authorities – served their time with him. A great part of the text concentrates on the author’s return journey to Poland which lasted a few weeks and passed though transitory camps in Moscow, Minsk and Brest.

The second part of Wojdyła’s life story goes beyond the 1945-1948 period. We can find here contributions to the history of the underground movement in Lviv from the moment the Red Army re-entered the city, that is from July 1944, with details such as names  of its members and dates of events Wojdyła finds significant. The author recounts also some events he witnessed after coming back to the country. He indicates an adaptation process the Polish society had to go through after the war, and draws attention to the important question of individual self-defence mechanisms a repressed person had to develop, especially having experienced occupation and labour-camps. Jan Wojdyła’s memoir includes also information on the post-war history of Prudnik, and even the whole Opole region. The area was inhabited by autochthonous population, and Wojdyła was not indifferent towards them.

The publication contains not only the text, but also some pictures, mostly from the author’s family archive, as well as two maps. The first one shows Wojdyła’s homeland, including the territories east of Lviv, whereas the second one is a schematic map showing Wojdyła’s route through the USSR which he took in 1940-1941 and 1945-1948.

Transl. by Michał Sikora