Jadwiga Haber (1906-1993) urodziła się w Żytomierzu (dziś Ukraina) w średniozamożnej polskiej rodzinie pochodzenia szlacheckiego. Społeczność polska, choć dopiero trzecia pod względem liczebności wśród mieszkańców miasta, była w mieście bardzo wpływowa i dobrze zorganizowana. Jadwiga była jedyną córką, Piotra Prus-Wiszniewskiego i Marii z domu Kaltenberg. Miała trzech starszych braci, z których dwóch zostało zabitych przez bolszewików prawdopodobnie w 1919 r. lub 1920 r. Po ich śmierci Jadwiga wyjechała wraz z matką na zachód do odrodzonej Polski (ojciec autorki zmarł kilka lat wcześniej),. Niewiele wiadomo o kolejach życia Wiszniewskich w II RP. Z pewnością nie były łatwe. Rodzina utraciła cały majątek i źródła utrzymania. Autorka musiała kontynuować naukę i zdobyć zawód, dający utrzymanie. Jej matka zmarła prawdopodobnie jeszcze w latach 20. XX w. Na szczęście najstarszy brat, Piotr, przeżył wojnę i z żoną mieszkał od 1923 r. w Bydgoszczy. Z sukcesem poświęcił się fotografii, zwłaszcza krajobrazowej i rodzajowej. Jadwiga w drugiej połowie lat 20. wyszła za mąż za Bohdana Kulczyckiego i urodziła syna Kazimierza. Małżeństwo nie było jednak udane. Ostatecznie rozpadło się w drugiej połowie lat 30., po tragicznej śmierci jedynego dziecka pary. Jadwiga mieszkała już wtedy w Łucku, stolicy województwa wołyńskiego (dziś Ukraina). Pracowała w tamtejszym Zarządzie Miejskim jako urzędniczka. Łuck był miastem wieloetnicznym, największą grupą byli Żydzi (ok. 17 tysięcy), następnie Polacy (ok. 11 tys.). Zdecydowaną większość ludności województwa – około 70% – stanowili jednak Ukraińcy, będący przede wszystkim ludnością wiejską. Mimo problemów gospodarczych i politycznych miasto żywo się rozwijało, było siedzibą różnych urzędów i instytucji kulturalnych. Jadwiga prowadziła dość wygodne życie. Angażowała się również społecznie, działając w Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet (pomoc dla ubogich dzieci, organizacja dożywiania, kolonii letnich). Ukończyła kurs pielęgniarski, co odegrało znaczącą rolę podczas jej powojennego pobytu w obozach Gułagu.

Pod koniec lat 30. jedyny bliski krewny autorki – brat Piotr stracił żonę. Obie tragedie zbliżyły bardzo rodzeństwo. Wspomnienia Jadwigi rozpoczynają się od opisu wspólnej wędrówki po Kaszubach podczas ostatniego przedwojennego lata. Rodzeństwo, zdając sobie sprawę z narastającego zagrożenia wojną z Niemcami, rozstało się w sierpniu 1939 r. Jak się miało okazać na wiele lat.

Jadwiga zdecydowała się – mimo namów brata, by pozostać z nim – wracać do dalekiego Łucka, w którym miała nie tylko pracę, ale i wielu serdecznych przyjaciół.

Po przyjeździe do Łucka włączyła się w przygotowania wojenne, a następnie – po ataku niemieckim – z poświęceniem pracowała w miejskiej administracji, coraz mocniej obciążonej m. in. pomocą dla masowo napływających z Polski centralnej uchodźców. W tych dramatycznych tygodniach poznała Bolesława Habera (1913-1992), pochodzącego z Polski centralnej. Podobnie jak Jadwiga pracował w administracji. Wojenne zawirowania stopniowo zaczęły zbliżać do siebie Jadwigę i Bolesława, choć ta długo starała się zachować dystans wobec rodzącego się uczucia, mając świadomość różnicy wieku, ale i wpływu ciężkich przeżyć z przeszłości na własną psychikę. Związek okazał się jednak trwały i szczęśliwy.

Niedole czasu wojny Jadwiga dzieliła nie tylko z Bolesławem, ale i z najbliższymi przyjaciółmi, zwłaszcza rodzinami Strusińskich i Gigielów. Inż. Stefan Gigiel (1903-1943) kierował wodociągami łuckimi. Jego żona Jadwiga (1908-1994) wychowywała dwoje dzieci. Zygmunt Strusiński (zm. 1943) był urzędnikiem i działaczem społecznym, jego żona, Wita (1897-1974), lekarką. Strusiński był przyjacielem Bolesława Habera, którego tuż przed wojną namówił na przenosiny do Łucka. Jadwiga i Bolesław zamieszkali wspólnie we wsi Kuczkarówka, nieopodal miasta, u ukraińskiej rodziny Michalczuków. Autorka dorabiała świadcząc tamtejszym mieszkańców usługi pielęgniarskie. W 1941 r. ciężko zachorowała. Po zajęciu Wołynia przez Niemców pracowała w aptece. Wraz z przyjaciółmi zaangażowała się wiosną 1942 r. w działalność konspiracyjną, rozwijaną w bardzo trudnych warunkach i zagrożenia nie tylko ze strony nazistów Na plan pierwszy wybijało się zadanie niesienia pomocy ludności polskiej atakowanej przez ukraińskich nacjonalistów, opieka nad uchodźcami, wspierania baz samoobrony zakładanych w polskich wioskach.  Jadwiga, nosząca w konspiracji pseudonim „Basia”, odpowiadała za łączność łuckiego inspektoratu Delegatury Rządu. Kierując pracą łączniczek, m. in. zaprzyjaźniła się z Bronisławą Łuczyńską (później Kozłowską), pochodzącą z Wiszniowca, z którą dzielić będzie po wojnie los radzieckiej więźniarki. Wspierała także Strusińskich, którzy obok działalności podziemnej, zdecydowali się na niezwykle niebezpieczne ukrywanie grupy Żydów. Likwidacja getta łuckiego w 1942 r. należała do najbardziej wstrząsających przeżyć Jadwigi z okresu niemieckiej okupacji. Haberowie musieli opuścić Kuczkarówkę, ponieważ dalsze w niej mieszkanie było dla nich – Polaków – niebezpieczne. Wielkim ciosem dla polskiej organizacji podziemnej w mieście, jak i ogromną tragedią dla najbliższego kręgu Jadwigi stało się aresztowanie w sierpniu 1943 r. Strusińskiego i Gigiela przez gestapo. Obaj mężczyźni zostali rozstrzelani wraz z innymi polskimi zakładnikami w listopadzie tego samego roku w więzieniu w Równem. Gestapo nie odkryło Żydów ukrywanych w domu Strusińskich i wszyscy oni doczekali końca wojny. Bolesław Haber, w konspiracji noszący pseudonim „Mateuszstanął na czele II Inspektoratu Delegatury Rządu Okręgu Wołyńskiego.

Ponowne zajęcie Łucka przez Armię Czerwoną w lutym 1944 r. otworzyło następny niebezpieczny okres w biografii autorki. Polska konspiracja zaprzestała działalności. Nie ujawniła się wobec władz radzieckich, które od początku wrogo traktowały polskie podziemie. Nadal zagrożeniem dla Polaków byli także ukraińscy nacjonaliści. Próba jako takiego ustabilizowania przynajmniej tymczasowo sytuacji osobistej poprzez podjęcie pracy i znalezienie nowego mieszkania, nie powiodła się. Haberowie wraz z Łuczyńską pod koniec kwietnia 1944 r., w obawie przed aresztowaniem przez NKWD, wyjechali do Krzemieńca. Tam zostali aresztowani po kilku dniach. W krzemienieckim areszcie Jadwiga poznała Irenę Sandecką (1912-2010), z którą przez ponad 10 lat utrzymywała więź korespondencyjną. Kontakt z Sandecką, którą szczęśliwie po kilku tygodniach zwolniono z więzienia, był dla Jadwigi i jej męża, którzy nie mieli żadnej rodziny na terytorium ZSRR, jedynym sposobem łączenia się ze światem zewnętrznym w czasie pobytu w łagrach.

Po kilkumiesięcznym śledztwie, w którym na Jadwigę wywierano przede wszystkim silną presję psychologiczną, szantażując losem męża, skierowano ją do obozu. Wyrok wydano zaocznie. Za rzekomą „zdradę ojczyzny ZSRR” otrzymała 8 lat pozbawienia wolności. Bolesław 10 lat, a Łuczyńska 5. Wyrok Jadwiga odbyła w różnych obozach zlokalizowanych w okolicach Karagandy (Kazachstan). Przebywał w nich również Bolesław, ale małżonkom nie dane było się spotkać się. W maju 1952 r. Jadwigę – po zakończeniu wyroku – skierowano na tzw. wieczną zsyłkę (dodatkową karę dla zwalnianych więźniów politycznych) do osady Makłakowo nad rzeką Jenisiej w Krasnojarskim Kraju (Syberia). Tam pracowała w buchalterii przedsiębiorstwa leśnego. W lipcu 1954 r., za zgodą władz, dołączył do niej po odbyciu wyroku Bolesław. W wyniku „odwilży” Haberowie przybyli do Polski na przełomie listopada i grudnia 1955 r. w pierwszym transporcie uwolnionych Polaków. Jadwiga odnalazła brata Piotra, z którym nie miała kontaktu od września 1939 r. Małżonkowie zamieszkali w Myszkowie. Do emerytury pracowali oboje jako księgowi.

Jadwiga Haber prawdopodobnie przystąpiła do pisania wspomnień na przełomie lat 60. i 70. XX w. Zamieszczony w tym tomie tekst składa się z trzech części: okres 1939-1941 (pierwsza okupacja radziecka), okres 1941-1944 (okupacja niemiecka), okres 1944 (ponowne wkroczenie Armii Czerwonej do Łucka) Narracja kończy się w połowie 1945 r. relacją o pobycie w więzieniu przesyłowym w Charkowie. Redaktorzy tomu wykorzystali maszynopisy autorki przechowywane w kolekcji sybirackiej AN PTL we Wrocławiu (sygn. 977/s) oraz w Archiwum Wschodnim Ośrodka Karta (sygn. 1294 2K). Jadwiga prawdopodobnie nie zdążyła opisać przeżyć w obozach. Opowiadają o nich listy do Ireny Sandeckiej, które opublikowano w osobnej książce w 2014 r. Niniejszy tom wraz z wcześniejszą edycją listów tworzy stosunkowo pełne przedstawienie losów Jadwigi i Bolesława Haberów oraz ich najbliższych przyjaciół i towarzyszy podziemnej walki.

———-

Jadwiga Haber (1906-1993) was born in Zhytomyr (today Ukraine) into a moderately wealthy Polish family of noble origin. The Polish community, although only the third largest in the city, was very influential and well-organized. Jadwiga was the only daughter of Piotr Prus-Wiszniewski and Maria née Kaltenberg. She had three older brothers, two of whom were killed by the Bolsheviks, probably in 1919 or 1920. After their deaths, Jadwiga and her mother left for the West, to the newly reestablished Poland (the author’s father had died a few years earlier). Little is known about the fate of the Wiszniewski family in the Second Polish Republic. It surely was not easy. The family lost all their wealth and sources of income. The author had to continue her education and find a profession to support herself. Her mother probably died in the 1920s. Fortunately, the eldest brother, Piotr, survived the war and from 1923 lived with his wife in Bydgoszcz. He successfully dedicated himself to photography, especially landscape and genre work. In the second half of the 1920s, Jadwiga married Bohdan Kulczycki and gave birth to a son, Kazimierz. However, the marriage was not a happy one, and it eventually fell apart in the second half of the 1930s, following the tragic death of the couple’s only child. By that time, Jadwiga was already living in Łuck (Lutsk), the capital of the Volhynian Province (now Ukraine). She worked as a clerk in the local Municipal Office. Lutsk was a multi-ethnic city, with Jews being the largest group (about 17,000), followed by Poles (about 11,000). However, the overwhelming majority of the province’s population—approximately 70%—were Ukrainians, who were mostly rural people.

Despite economic and political difficulties, the city was thriving and was home to various offices and cultural institutions. Jadwiga led a fairly comfortable life. She was also socially active, working with the Union of Civic Work of Women (Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet; it provided aid to poor children, organized meals, and summer camps). She completed a nursing course, which played a significant role during her imprisonment in the Gulag camps after the war. At the end of the 1930s, the author’s only close relative—her brother Piotr—lost his wife. The two tragedies brought the siblings closer together. Jadwiga’s memoirs begin with a description of the time she and her brother spent together in Kashubia during the last summer before the war. The siblings, aware of the growing threat of war with Germany, parted ways in August 1939. As it would turn out, for many years.

Despite her brother’s pleas to stay with him, Jadwiga decided to return to distant Lutsk, where she not only had a job but also many close friends.

Having returned to Lutsk, she became involved in war preparations, and then—after the German invasion—she worked with dedication in the city administration, which was increasingly burdened, among other things, by the need to help the refugees arriving en masse from central Poland. During those dramatic weeks, she met Bolesław Haber (1913-1992), who came from central Poland. The turmoil of the war gradually brought Jadwiga and Bolesław closer together, although she tried for a long time to keep her distance from the developing feelings, aware of the age difference, but also the impact of her past traumatic experiences on her psyche. Nevertheless, the relationship turned out to be lasting and happy.

Jadwiga shared the hardships of wartime not only with Bolesław but also with her closest friends, especially the Strusiński and Gigiel families. Engineer Stefan Gigiel (1903-1943) managed the Lutsk waterworks. His wife, Jadwiga (1908-1994), raised two children. Zygmunt Strusiński (died 1943) was an official and social activist, while his wife, Wita (1897-1974), was a doctor. Strusiński was a friend of Bolesław Haber, whom he persuaded just before the war to move to Lutsk. Jadwiga and Bolesław lived together in the village of Kuczkarówka (Kichkarivka), near the city, with a Ukrainian family, the Michalczuks. The author earned extra money by providing nursing services to the local residents. In 1941, she fell seriously ill. After the Germans occupied Volhynia, she worked in a pharmacy. Together with her friends, in the spring of 1942 she became involved in underground activities, which were developed under very difficult conditions and threats not only from the Nazis. The primary task was to provide assistance to the Polish population, which was being attacked by Ukrainian nationalists, to care for refugees, and to support self-defence units established in Polish villages. Jadwiga, who used the pseudonym 'Basia’ in the underground, was responsible for the communication of the Lutsk inspectorate of the Government Delegation. While directing the work of the liaison officers, she became friends with Bronisława Łuczyńska (later Kozłowska), who came from Wiszniowiec (Vishnivets), and with whom she would share the fate of a Soviet prisoner after the war. She also supported the Strusińskis, who, in addition to their underground activities, decided to undertake the extremely dangerous task of hiding a group of Jews. The liquidation of the Lutsk ghetto in 1942 was one of the most shocking experiences for Jadwiga during the German occupation. The Habers had to leave Kuczkarówka because it was dangerous for them—as Poles—to continue living there. What came as a major blow to the Polish underground organization in the city and a tremendous tragedy for Jadwiga’s close circle was the arrest of Strusiński and Gigiel by the Gestapo in August 1943. Both men were shot together with other Polish hostages in November of the same year in the prison in Równe (Rivne). The Gestapo did not discover the Jews hidden in the Strusiński house and all of them survived until the end of the war. Bolesław Haber, who in the underground used the pseudonym 'Mateusz,’ took charge of the 2nd Inspectorate of the Government Delegation for the Volhynian District.

The re-occupation of Lutsk by the Red Army in February 1944 marked the beginning of another dangerous period in the author’s life. The Polish underground ceased its activities. It did not reveal itself to the Soviet authorities, who from the beginning had treated the it with hostility. Ukrainian nationalists also continued to pose a threat to the Poles. The Habers’ attempt to stabilize their personal situation, at least temporarily, by taking up a job and finding a new apartment was unsuccessful. Along with Łuczyńska, they left for Krzemieniec (Kremenets) at the end of April 1944, fearing arrest by the NKVD. They were arrested there after a few days. In the jail in Krzemieniec, Jadwiga met Irena Sandecka (1912-2010), with whom she maintained a correspondence for over ten years. Contact with Sandecka, who was fortunately released from prison after a few weeks, was the only way for Jadwiga and her husband, who had no family in the territory of the USSR, to connect with the outside world during their time in the camps.

After several months of investigation, during which Jadwiga was subjected primarily to intense psychological pressure, being blackmailed with the fate of her husband, she was sent to a camp. The sentence was issued in absentia. For the alleged 'betrayal of the homeland USSR,’ she received an 8-year prison sentence. Bolesław received 10 years, and Łuczyńska was sentenced to 5 years. Jadwiga served her sentence in various camps located near Karaganda (Kazakhstan). Bolesław was also there, but the spouses were not able to meet. In May 1952, after serving her sentence, Jadwiga was sent to what was known as 'eternal exile’ (an additional punishment for released political prisoners) to the settlement of Makłakowo (Maklakovo) on the Yenisei River in Krasnoyarsk Krai (Siberia). There, she worked in the accounting department of a forestry company. In July 1954, with the consent of the authorities, Bolesław joined her after serving his sentence. As a result of the 'thaw,’ the Habers arrived in Poland in late November and early December 1955, in the first transport of freed Poles. Jadwiga found her brother Piotr, with whom she had not had contact since September 1939. The Habers settled in Myszków. They both worked as accountants until retirement.

Most probably, Jadwiga Haber began writing her memoirs at the turn of the 1960s and 1970s. The text included in this volume consists of three parts: the period from 1939 to 1941 (the first Soviet occupation), the period from 1941 to 1944 (the German occupation), and the period in 1944 (the re-entry of the Red Army into Lutsk). The narrative ends in mid-1945 with an account of her time in a transit prison in Kharkiv. The editors of the volume used the author’s typescripts which are kept the Siberian Deportees’ Collection of the Research Archives of the Polish Ethnological Society in Wrocław (reference number 977/s) and in the Eastern Archive of the Karta Centre (reference number 1294 2K). It is likely that Jadwiga did not have time to describe her experiences in the camps; they are recounted in her letters to Irena Sandecka, which were published in a separate book in 2014. This volume, along with the earlier edition of the letters, provides a relatively complete account of the fates of Jadwiga and Bolesław Haber and their closest friends and companions in the underground struggle.

Tłum. M. Sikora